2009/06/01

Tłumaczenie: Nina Paley „Zrozumieć Wolną Treść”

Treść to zasób nieograniczony. Ludzie mogą teraz robić idealne kopie zapisanej cyfrowo treści za darmo. To dlatego spodziewają się, że treść będzie wolna i darmowa – bo w rzeczywistości taka właśnie jest. To jest DOBRE.
Pomyśl o „treści” – kulturze – jako o wodzie. Tam, gdzie płynie woda, kwitnie życie.



Nośniki treści – przedmioty takie jak książki, płyty DVD, dyski twarde, ubrania, figurki Action Man i pisma drukowane stanowią zasób ograniczony. Nikt nie oczekuje, że te przedmioty będą darmowe i ludzie z własnej woli płacą za nie dobre pieniądze.



Pomyśl o „nośnikach treści” – książkach, płytach, dyskach twardych – jako o dzbankach i pojemnikach. Zwiększają one użyteczność wody i jej wartość. Jeśli możesz uzyskać wodę za darmo z ogólnie dostępnej rzeki – świetnie; nie zmniejsza to wartości naczyń. Wręcz przeciwnie: gdy rzeki płyną, przydatność i wartość naczyń do przechowywania wody wzrasta.



Kontynuując tę metaforę: monopole praw autorskich to próba postawienia zapory, zapanowania nad wszystkimi rzekami i przekształcenia ich w wąskie strużki. Gdy tylko Wielkie Media zdołają spętać kulturę, to tak, jakby odcinały dopływ i odpływ wody: skutkiem jest stojąca kałuża, która staje się trująca. Ryby zdychają i zaczyna się roić od komarów, bo woda nie ma skąd przypływać, ani dokąd odpływać.


(Stąd właśnie bierze się coś takiego, jak to.)

Artyści nie są „właścicielami” kultury; jesteśmy natomiast właścicielami naszych nazwisk (uznanie autorstwa). Każdy artysta mający grupę swoich fanów, wie, że „siły napędowej” udzielają jego nazwisku wspaniałomyślnie odbiorcy. Nasi odbiorcy chcą, żeby nam się dobrze powodziło. Chcą, żeby dotarły do nas ich pieniądze i wsparcie.



Dlatego też współpraca artysty z handlowcem jest cenna. Książka z autografem warta jest więcej niż książka bez niego. Sprzedający, którzy współpracują z artystami – dzielą z nimi przychody – dostają błogosławieństwo zarówno artysty, jak i odbiorców, i mogą sprzedać więcej przedmiotów za więcej pieniędzy.



Zgodnie z zasadami licencji Creative Commons Na Tych Samych Warunkach dzieła wykorzystujące jakiś fragment Sita Sings The Blues mogą być przez dowolną osobę wytwarzane i sprzedawane bez mojej zgody. Ale ktokolwiek dzieli się ze mną dochodem, dostaje mój „znak wsparcia artysty” ["creator endorsed mark"] albo podpis, a moi fani zostają skierowani do jego dzieła (za pośrednictwem poczty pantoflowej i mojej strony internetowej).



Niemniej jednak dzieła konkurencyjne wobec mojego mogą być sprzedawane bez ubiegania się o moją aprobatę. Jeśli są tańsze, lepszej jakości albo bardziej dostępne, mogą sprzedawać się lepiej niż wspierane przeze mnie produkty. Dlaczego miałoby być inaczej? Konkurencja może być dobra. Tym większa motywacja dla każdego, z kim zawieram partnerstwo handlowe, aby wytwarzać produkty wysokiej jakości, w rozsądnej cenie i łatwo dostępne. Nie ma bodźców do rywalizowania z dobrym dziełem; jeśli jest już do nabycia w przystępnej cenie album albo komiks Sita Sings the Blues, dlaczego ktoś miałby zadawać sobie trud i publikować jeszcze jeden? Jeśli dojdzie do wydania takiej konkurencyjnej publikacji, musi ona mieć jakąś zaletę, której brak tej wcześniejszej. Jeżeli zdaniem wydawców konkurencyjnej publikacji różnica jakości między produktami jest tak duża, że warta więcej od mojej rekomendacji, to dobrze dla nich, skoro zrobili coś właściwie.

Pamiętaj:

Wolna Inicjatywa to także Wolna Kultura.

Częste pytania dotyczące Wolnej Treści:

P. Po co publikować książkę, skoro jej zawartość jest dostępna za darmo w internecie?

O. Bo internet ma swoje ograniczenia. Nie można go dotknąć ani powąchać. Wygląd obrazków jest ograniczony jakością ekranu i może powodować przemęczenie oczu.



Książki mają wartość jako przedmioty – poza bogactwem intelektualnym, które zawierają. Łatwo je ze sobą nosić, można ich dotknąć, nie przeszkadzają im awarie prądu. Albumy może cechować coś, co nadaje im jeszcze większą wartość: błyszczący papier, tłoczenia, odblaskowy i matowy druk, papier o różnej fakturze, ilustracje bardzo wysokiej jakości. Książki mogą być same w sobie czymś pięknym. Książki z autografami autorów to dzieła sztuki. Książki mogą mieć wartość jako obiekty godne kolekcjonowania, ponieważ są DOBREM RZADKIM.



Odbiorcy starają się o więź z twórcami. Nawet jeśli treść jest za darmo, wielu fanów pragnie posiadać dzieło w postaci fizycznej. Chcą też wesprzeć artystę. Towary – przedmioty takie jak książki, płyty DVD, ubrania – pełnią rolę środka umożliwiającego dokonywanie tych transakcji między artystą i odbiorcami.

P. Po co udostępniać dzieło za darmo w internecie, skoro jest dostępne w formie książki (albo płyty DVD, CD itd.)?

O. Bo jeśli jest darmowe, może się rozprzestrzeniać. Jeśli jest dobre, odbiorcy będą się na nie powoływać, cytować je, dzielić się nim, pisać jego recenzje i upowszechniać je. Udostępnianie dzieła za darmo pozwala osiągnąć wszystko to, co reklama, a poza tym jest dobre – a nie złe, wolne – a nie kontrolowane, rozpowszechniane dobrowolnie – a nie wpychane na siłę do gardeł. Zamiast wydawać olbrzymie sumy na kiepskie reklamy, aby sprzedać „treść”, którą spętałeś, po prostu uwolnij tę treść i pozwól, żeby stanowiła reklamę samej siebie. Użyj zasobu nieograniczonego do sprzedaży zasobu ograniczonego.

P. Ale nawet w dobie internetu muszę uprawiać reklamę!

O. Być może. Zależy to od tego, jakie jest twoje dzieło i jak dużo masz czasu. Jeśli to, co masz, jest dobre, po prostu daj temu trochę czasu. „Zaraźliwy” wzrost popularności następuje gwałtownie, ale zanim się zacznie, może to trochę potrwać. Albo możesz użyć reklamy, aby w sztuczny sposób skierować uwagę odbiorców na coś, czym w innym wypadku wcale by się nie zainteresowali. Jeśli dzieło nie jest dobre i ograniczy się jego reklamę, zainteresowanie nim zmaleje.



To nasza wizja Wolności. To nie komunizm. To nie kapitalizm, jaki znamy. To z pewnością nie monopol. To Wolna Kultura i Wolna Inicjatywa.

_______

Tłumaczenie na podstawie:
Nina Paley, Understanding Free Content, http://www.questioncopyright.org/understanding_free_content

Understanding Free Content opublikowano na stronie QuestionCopyright.org 2 kwietnia 2009 r.



1 comment:

Anonymous said...

Dzieki za ciekawy blog